RELACJA Z FP JUW-e:
Żenada w Kryrach
Po słabym, żenującym meczu JUWe traci statut drużyny niepokonanej przegrywając w Kryrach z Czaplą 6-3. Honorowe gole dla JUWe strzelali Gąsior 2 i Karlik.
Na szokującą porażkę złożyło się kilka czynników, jednak żaden naprawdę żaden nie powinien spowodować porażki. Decyzją trenera w bramce stanął rezerwowy Bronkowski, który jest dobrym bramkarzem jednak wydarzenia z wtorkowego meczu PP gdzie puścił 9 goli i kolejne w trakcie meczu mocno osłabiły jego wiarę, pewność siebie i całej drużyny. Kolejny powód to zlekceważenie przeciwnika, bo jak to lider przegra z taką słabą druzyną, po trzecie tragiczne warunki na boisku (grząsko i kałuże wody) jednak jednakowe dla obydwu drużyn, następnie brak kilku zawodników, co powodowało brak możliwości rotacji składem szczególnie w ofensywie.
Cóż zacznijmy od początku. Już w trzeciej minucie po rzucie wolnym z 25 metrów tracimy pierwszego gola po lekkim strzale przy słupku. W 13 minucie centrowrzutka wpada do bramki nad zaskoczonym Bronkowskim. Po kilku minutach odpowiedzieć golem jednak Gąsior nie trafia w bramkę w sytuacji sam na sam. W kolejnej akcji po rajdzie prawą stroną nad bramka strzela Jakubczyk. W kolejnej akcji Gąsior z 5 metrów trafia w bramkarza. W 30 minucie po rzucie rożnym nieobstawiony stoper gospodarzy strzela głową gola z 5 metrów. Podnosimy jednak głowę i staramy sie walczyć. W 35 minucie Frąckowiak ogrywa bramkarza i spod linii końcowej zagrywa do Gąsiora, który z 6 metrów głową strzela pierwszego gola. W 41 minucie do prostopadłej piłki wychodzi Gąsior i strzela w sytuacji sam na sam obok bramkarza do bramki. W końcówce pierwszej połowy mamy jeszcze dwie dogodne sytuacje na remis jednak strzały Cibora i Karlika mijają bramkę. Do przerwy przegrywamy 3-2. W przerwie mocno się mobilizujemy i wychodzimy na druga połowę z wiarą w zwycięstwo. Dominujemy całkowicie nad rywalem. Tworzymy akcje za akcja strzelają Karlik, Jakubczyk, Haśnik,w sytuacji sam na sam minimalnie przestrzelił Hornik i wydaje się że nic nas nie powstrzyma. Jednak w 57 minucie szybka kontra gospodarzy, błąd obrońców w kryciu grających już totalnie w ofensywie i tracimy 4 gola, który nas całkowicie załamuje. Gospodarze dalej cofnięci na własnej połowie wyprowadzają szybkie kontry. W 72 minucie do własnej bramki trafia Haśnik a 75 minucie tracimy bramkę sezonu. Bramkarz gospodarzy wybija piłkę z własnego pola bramkowego, piłka mija obrońców, bramkarza, odbija się od słupka i wpada do bramki. Jednak staramy sie bronić honoru. Tworzymy kolejne akcje jednak od tego momentu fantastycznie broni bramkarz Czapli. Broni strzały Hornika, Frąckowiaka, Karlika, Roszaka, Jakubczyka, Woźniaka. Dopiero w 89 minucie gola zdobywa Karlik i ten gol w podsumowaniu daje nam jeszcze pozycje lidera.
Ten mecz pokazał nie tylko JUWe a wszystkim grającym w futbolówkę, że nie wolno lekceważyć żadnego przeciwnika w żadnej lidze świata. Dlatego piłka nożna jest taką fascynującą dyscypliną, ze w każdym meczu może dojść do niespodzianki i tak stało sie z naszą drużyną.
Zespół JUWe, który na poziomie klasy A ma zapewnione wszystkie szczegóły - sprzęt, boiska, imprezy i premie przyniósł po prostu wstyd naszemu klubowi. Na pewno w najbliższym czasie drużyna poniesie tego konsekwencje, bo mecz można przegrać ale nie w takim stylu, kiedy kibice wszystkich okolicznych pszczyńskich drużyn śmieją się na stadionie z poziomu prezentowanego przez lidera klasy A.